niedziela, 26 stycznia 2014




mam 14 lat mam dom w snach nie mam ładnych ubrań, bo nie wiem, gdzie takie znaleźć Ona wie Ona mi nie powie, gdzie są bluzki, sukienki, żakiety Ona mi je ofiaruje dzięki niej działam, włączam się przed świtem, staje przed światem trwam na pograniczu Ona znika a ja płynę; nieostrożnie, bo po co nie musi mnie łapać, ja ją dogonię, dopadnę i sprawię, że nie odejdzie

Książka kupiona w jednym ze składów Taniej Książki. Jej czas minął. Jej czas najwyraźniej jeszcze nie minął. Teodora Dimova – bułgarska pisarka, nie... znów o przemianach ustrojowych i literatura zaangażowana; nudząca, niewciągająca, nie biorę. Tytuł „Matki” zachęcił do kupna, ale powieść musiała odczekać swoje na półce. Jak się okazało – moja strata. Od przeczytania „Wściekłości i wrzasku” Wiliama Faulknera system wartości uległ modyfikacjom. Coraz trudniej o dobrą lekturę dla mnie. Gdy po kilku stronach bułgarskiej narracji zauważyłam, że nie spotykam zbyt często przecinków ani kropek, zorientowałam się, że książka niesie mnie sama. Ja jej wyznaczyłam rytm: czytam czytam nie czytam płynę zdaniem ono się nie zatrzymuje wieloraka interpretacja inny kontekst jestem w środku!
Dzięki środkom stylistycznym, które z kunsztem zostały użyte przez Dimovą, powieść czyta się z satysfakcją; nie marnuje się czasu na słabą pozycję. Kiedy zadaję sobie pytanie o to, czym jest realizm, dochodzę do wniosku, że świat realistyczny w powieści – oksymoron; coś takiego nie istnieje, wszystko – nawet prawdziwe – jest inne, wykreowane, stworzone, opisane, a nie istniejące. Tak.
Ale ten konstrukt daje obraz, który staje się lustrem. To, co w lustrze – nie istnieje, ale istnieje to, co przed nim się jawi. Takiego zabiegu dokonuje autorka „Matek”; wchodzi w środek wycinka bułgarskiej rzeczywistości i staje się zwierciadlaną bryłą. Naraz odbija kilka światów, kilkoro dzieci z jednej klasy, kilka rodzin i tylko jedną nauczycielkę.
Odbicie pozostawiające nas ze znakiem zapytania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twoja opinia jest dla mnie ważna. Dziękuję za komentarz.